Powered By Blogger

środa, 6 czerwca 2012

Pastele suche - soft pastels

Kolejną moją pracą jest rysunek wykonany za pomocą suchych pasteli. Cóż to jest za medium!!! Nie dziwię się, że większość znanych artystów posługiwała się pastelami suchymi, to jest naprawdę boskie medium. Dlaczego?
Choć ja posłużyłam się pastelami z "niższej półki", ale jak juz przy okazji kredek polichromowych wspomniałam, że nie tyle ważna jest jakość medium w tym momencie ile umiejętność posługiwania się nim. Na drogie pastele, farby, czy kredki można sobie pozwolić w momencie kiedy każde z wymienionych medium uda nam się okiełznać. Poprostu szkoda pieniędzy. Co nieznaczy, że odradzam lepsze produkty. W żadnym wypadku!
W przypadku kredek polichromowych, ja akurat zainwestowałam w te "z górnej półki" bowiem uważam, że moje rysunki są na wystarczającym poziomie (ależ jestem mało skromna) aby traktować je profesjonalnym medium. Poza tym, kolorów kredek nie można mieszać, jedynie nakładać na siebie warstwy, tak więc wymagana ilość kolorów jest baaaardzo duża. Sama skóra twarzy to ok 20 kredek, nie licząc oka, ust, włosów... Dlatego tez postanowiłam od razu kolekcjonować wysokiej klasy kredki.
Co do farb akrylowych, hmmm, z nimi to jest tak: jak zainwestuje się w dobre farby (cryla, system3,w&n...) to mamy mniej frustracji. Zależy też do czego używamy akryli. Jeśli chodzi o obrazy na blejtramie to stanowczo polecam... olejne farby, zwłaszcza do portretów, gdyż tam musimy sporo się namieszać aby osiągnąć kolor skóry. Ja akryle uwielbiam w decoupage, w malowaniu kamieni, fajnie też maluje się nimi rośliny, drzewa. Natomiast portrety, skąplikowane pejzaże - oleje.
Pastele, poniżej moja praca - flamingo


w celu powiększenia proszę kliknąć na zdjęcie


Pastele mają pewien podział, wyróżniamy pastele olejne (oil pastels), pastele suche (soft pastels)
Flamingo wykonałam suchymi pastelami (z najniższej półki), z efektu jestem zadowolona, bo jak już wspominałam sukces tkwi nie tyle w jakości medium, ile w warsztacie :)
Tanie pastele są o tyle kiepskie, że mają dość "brzydką" paletę barw, ubogą i kolory są jakieś takie mało ciekawe. Z flamingiem miałam spory problem, bowiem nie miałam odpowiednich kolorów i w efekcie musiałam się sporo namieszać. Pastele są wdzięcznym medium, wspaniale współpracują z artystą, kochają je spore rzesze twórców.
Mieszają się znakomicie na powierzchni malowanej, nie trzeba czekać aż wyschną (jak olejna farba), mają bardzo intensywny pigment. Wadą jest to, że się pylą. Gotowe dzielo należy utrwalić fiksatywą, spryskująć cienką równomierną warstwą.
W suchych pastelach można się spotkać jeszcze z dodatkowym podziałem na pastele suche miękkie i twarde. Miękkie są zazwychaj o przekroju walcowatym, twarde natomiast są w bloczkach i nadają się do robienia szkiców i nie tylko. 
Do szczegółów używam też pasteli w kredce, czyli kredek pastelowych - fantastyczny wynalazek, daje cienką, precyzyjną kreskę, bardzo dobrze sprawdzają się w portretach (oczy, usta, kolczyki, włosy).
Na dziś o pastelach tyle, aktualnie mam zamiar zainwestować w lepsze pastele i większą paletę barw, tak więc niebawem przedstawię parę pomysłów i sposobów na okiełznanie tego cudownego medium.
A i na koniec, skąd pochodzi nazwa - pastele? Kiedys czytałam dość popularną bzdurę, że od tego iż są to pastelowe kolory... Według mnie STRASZNA BZDURA!!!!
Moja opinia - pastele.... pasta, czyli po wlosku ciasto, a pastele tak sie właśnie wyrabia, jak ciasto, pigment w proszku łączy się z różnymi utwardzaczami i w zależności od tego ile jest użytego "wypełniaczo-utwardzacza" mamy miękkie lub twarde.
I myślę, że jest to coś pomiedzy kredkami a farbami, takie farby w sztyfcie. Ja się w nich zakochałam.
W następnym poście napiszę o pastelach olejnych.


sobota, 2 czerwca 2012

Portrety

Bez reszty pochlonęła mnie sztuka. Zaczynam odkrywać jak to jest posługiwać się różnymi mediami. Najpierw były farby akrylowe, fajne medium ale narzekam jak większość, że zbyt szybko wysychają. A dodawanie opóźniacza jest dla mnie nie za bardzo trafione.
W następnej kolejności przez czysty przypadek dokonałam odkrycia ołówka - fajna sprawa, zrobiłam parę szkiców, portetów, nawet zabawiłam się w fotorealizm... Lecz jak dla mnie ołówek jest oczywiście niezwykle 'elegancki', klasyka tyle, że bardzo smutny, a to z powodu tych wszystkich szarości. Po ołówku przyszła kolej na pastele olejne, suche - jest to jedno z moich ulubionych medium i dodam, że dość "łatwe w obsłudze" a i efekty są błyskawiczne ale niestety dość drogie, bowiem tańsze zamienniki mają dość ubogą paletę barw, natomiast te bogate w barwy też i bogato kosztują...
Ale teraz jednak pracuję nad ... kredkami polichromowymi, a dokładniej nad portretami wykonanymi tymże medium.
To jest mój pierwszy portret, jest to dzidziulek naszych serdecznych znajomych, maluch ten jest mi bardzo bliski i postanowiłam na jego pierwszy roczek podarować mu jego portret nad którym sporo się trudzę


(aby zobaczyć zdjęcie w całości, proszę na nie kliknąć - otworzy się w nowym oknie)

Portret jest jeszcze nie skończony, został mi sliniaczek i rękawek bluzeczki. Do stworzenia tego dziełka użyłam kredki polichromowe Faber Castell, na samą skórę użyłam ok 20 kolorów, sporo, ale tyle trzeba żeby osiągnąć efekt bliżej prawdy. Portret rysuję ze szkicu i małego zdjęcia bardzo złej jakości niestety, dlatego nie jest mi łatwo zwłaszcza, że to moja pierwsza praca tego typu.
Mam nadzieję, że spodoba się komuś i zainspiruje do spróbowania rysunku kredkami. Dodam, że kredki do łatwego medium wbrew pozorom nie należą, gdyż trzeba mieć sporą wyobrażnię w zakresie barw, bowiem raz położona barwa dość opornie się usuwa, poza tym należy z wielkim wyczuciem kłaść kolejne warstwy, tak aby po 2 czy 3 nie wypełnić porów w papierze bo wówczas nic więcej już nie narysujemy. Jest to bardzo żmudna praca i dla wyjątkowo cierpliwych... No i sukces tkwi nie tyle w kredkach ile w umiejętnym posługiwaniu się nimi, a to tylko praktyka i ćwiczenia. Na koniec dodam, że kredki muszą być wyjątkowo ostro naostrzone i co kilka pociągnięć należy je odwracać, aby zawsze rysować końcem jak igła.
Do niedawna kredki kojarzyły mi się z dziecięcymi rysunkami, ze szkoły lub przedszkola a okazuje się, że to wspaniałe medium potrafi wiele... Zachęcam.

 
blogger template by arcane palette